Bedzie szybka fotorelacja z bardzo szybkich i jakis takich krotkich 2 dni na budowie :)
Otoz od Czwartku mamy wlasny, prywatny prad !!! HURAAAA!! Nawet tydzien nie trwalo od kad wyslalismy e-mailem potrzebne dokumenty z prosba o zamontowanie licznika.
A to dowod:
... widzicie te swiecace diody ??? Sa takie sliczne..... :P (hehe)
W czwartek po pracy spieszylismy sie z ukladaniem styropianu na podlodze bo panowie hydraulicy w jeden dzien polozyli rurki do grzejnikow i chcieli klasc podlogowke.
Oto sprawcy zamieszania:
Polecam... nie grymasili nawet jak dostali kawe z sola :P xD
Na poddaszu mamy rozdzielacz do grzejnikow oraz podlogowki w lazience, czarne rurki beda do solarow:
Na parterze rozdzielacz do podlogowki:
Rozdzielacz w piwnicy do grzejnikow, oczywiscie w piwnicy:
nakuli sie chlopaki i chcieli montowac podlogowke a my nie mielismy rozlozonego jeszcze styropianu. Co bylo robic?? Podkasac rekawy i do boju... w dwie godziny polozylismy parter:
Kotka-Amber (czyt. kociamber) pomagala jak mogla lapiac wszech-obecne styropianowe kuleczki :) Potem szybkie porzadki i dzien zakonczony :)
Kicia-Amber nie wytrzymala tempa prac i fruwajacych kulek styropianu i pod koniec dnia zastalam ja miedzy kartonami :D
Dzisiaj po pracy nasz domek przeszedl metamorfoze... pomalu przestaje wygladac jak budowa... nie wiem jak to nazwac ale to jest super uczucie... zobaczcie:
Parter:
Piwnica:
Mezulek rozkladal dzisiaj jeszcze styropian na poddaszu a ja sie juz obijalam, jutro nasi hydraulicy maja do rozlozenia podlogowke w lazience i skonczenie pionow do solarow a potem przerwa... bo piec i grzejniki bedziemy montowac po tynkach i kafelkach w piwnicy ktore mezulek chce zrobic sam ( zosia-samosia) :D.
Cdn.