Kotlownia w plytkach
W dwa dni pracy... po pracy ;) udalo nam sie ulozyc plytki w kotlowni ktore juz dosc dlugo odlezaly swoje, czekajac na swoja kolej. Plyteczki kupione z przeceny (koncowka serii).
Wykonanie: Mezulek jako nauczyciel :) :*
ja jako uczen,
tesciowa i corcia wszystko ladnie wymyly i posprzataly :) :*
Strasznie spodobalo mi sie kafelkowanie, bardzo przyjemna praca. No i swietna okazja by pocwiczyc przed ukladaniem lazienki.
Kotlownia znajduje sie oczywiscie w piwnicy i jak patrzylismy na jej smutne szare bloczki fundamentowe to wydawalo sie ze sufit jest calkiem ok i zostawimy go w takiej niezmienionej formie, ale teraz z plytkami wyglada jak... jak... nie wiem jak... :P Cos z nim trzeba zrobic... albo go pomalowac? albo obic plytami? - jeszcze obaczym i pomyslim.
Cdn...