Firanki
Lubie firanki. Najpiekniesze dla mnie to te gladkie, bez wzorkow i zbednych ozdobnikow, byle mocno pomarszczone. W salonie zawislo wiec takie cos: Kresz aby nie bylo zbyt duzo pracy przy nich, no i mozna je upinac na wiele sposobow zeby sie nie znudzily.
W salonie jest tez podwojne okno tarasowe no i mam problem bo taka firanka nie bardzo sie tam nadaje. Przez caly rok (oprocz zimy) okno jest otwarte, wszyscy tamtedy wchodza i wychodza (zupelnie nie wiem po co mamy drzwi wejsciowe?? ;)), taka firanka utrudnia otwarcie skrzydla i nie wiem co z tym fantem zrobic?. Do glowy wpadl pomysl powieszenia makaronow ale to by musial byc b. gesty makaron (takie zadkie straki made by china nie podobaja mi sie), mozna by tez je upiac jak na zdjeciu wyzej ale jakos nie moge sobie wyobrazic jakby to wygladalo, wiec jeszcze nie zdecydowalam i okno jest "lyse".
W kuchni zaszalam z wzorkiem :P Z powodu niskiego sufitu zawieszone na zazdrostkach:
Tez mozna upinac wyzej, nizej :P
Pokoj corki:
Jeszcze nie wie ze ma taka firanke ale dzis sie dowie :P Zobaczymy jak sie to ma do jej wizji.
W sypialniach na gorze zamontowalismy rolety "dzien/noc":
Druga sypialnia:
Tu tez marzy mi sie firanka
hehe... wiecej okien nie posiadam Jeszcze moge ew. poszalec w piwnicy :)
Cdn...